niedziela, 24 lipca 2011

Bridget Jones Diary


Możecie uznać mnie za świruskę, ale nie mogę przejść obojętnie obok tego filmu. Znam go już na pamięć ale nigdy nie mam dość, co oznacza że zajmuje wysoką pozycję w moim rankingu. Macie takie filmy które możecie oglądać po milion razy i wam się nie nudzą? Na pewno tak! U mnie z 10 by się znalazło jak nie więcej.
Może to głupie ale Bridget pokazuje właśnie życie zwykłej samotnej kobiety koło 30, która nie koniecznie sobie radzi sama ze sobą. Większość kobiet utożsamia się z panią Jones, zresztą tak jak i ja. Fakt nie pale jak smok, nie upijam się do nieprzytomności i nie ubieram się jak własna matka.... Kurcze no dobra zdarza się, ale tylko dlatego, iż moja mama ma podobny styl. Kogo ja oszukuje. Omińmy ten moment. Bridget ma też zwariowane szczęście i brak talentu do przemawiania, jak i wychodzenia z problemów. Film zaczyna się od sylwestra w którym postanawia pisać pamiętnik, schudnąć 10 kilo, ograniczyć palenie i mniej pić. Czyli normalne noworoczne postanowienia które często nie wychodzą. Ach no tak zapomniałabym! Jednym z jej postanowień było także przestrzeganie postanowień. Tak to zakręcone, ale sami musicie obejrzeć,a na pewno was wciągnie. Panów też zachęcam, może dzięki temu zrozumiecie troszkę jak wygląda nasz świat. Koniecznie dajcie znać co myślicie i czy utożsamiacie się z główną bohaterką!
Ulubiony cytat? " Jesteśmy dla siebie stworzeni, ja, ty i twoja mini spódniczka. Jak mi się nie uda z tobą to z nikim mi się nie uda" Hugh Grand. Muszę przyznać mam słabość do tego aktora, ale cóż poradzić. Nie martwcie się i tak dostanie mu się po dupie.
" Wole podcierać tyłek Saddamowi Husajnowi, niż pracować z tobą w jednym biurze" Renee Zellweger.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń